Nowy zawodnik Polonii nie ukrywa, że jednym z najważniejszych startów w nadchodzącym roku będzie dla niego występ w Ekstralidze. – Mam nadzieję, że w tym roku uda nam się w końcu przełamać hegemonię drużyny Hetmana Katowice i zdobyć upragniony złoty krążek – mówi Wojciech Moranda w specjalnym wywiadzie dla naszej strony.

Ostatnio występował Pan w Stilonie Gorzów Wlkp. Dlaczego zdecydował się Pan na zmianę klubu i reprezentowanie barw Polonii Wrocław?

WOJCIECH MORANDA: – W maju zeszłego roku przeprowadziłem się do Wrocławia, a nieco później podjąłem tutaj również i pracę zawodową. Jako że optymalnym rozwiązaniem dla każdego szachisty jest członkostwo w klubie w miejscu jego zamieszkania, decyzja o zmianie barw klubowych była czymś naturalnym.

Władze Polonii nie ukrywają, że w tym roku – z Panem w składzie – chcą walczyć o złoty medal Drużynowych Mistrzostw Polski. Jak postrzega Pan wrocławski klub i jego szanse na wygranie rozgrywek Ekstraligi w 2014 roku?

– Polonia niezmiennie od wielu lat liczy się w walce o najwyższe trofea ligowe. Mam nadzieję, że w tym roku uda nam się w końcu przełamać hegemonię drużyny Hetmana Katowice i zdobyć upragniony złoty krążek. Szanse na końcowy sukces uważam przy tym za dosyć spore.

Polonia od lat mocno stawia też na szkolenie dzieci i młodzieży. Czy z Pana doświadczenia i wiedzy będą też mogli czerpać młodsi zawodnicy klubu?

– Rzeczywiście, Polonia stała się w stosunkowo krótkim odstępie czasu uznaną marką w dziedzinie szkolenia młodzieży w Polsce. Osobiście bardzo bym się cieszył mogąc przekazywać moją wiedzę młodszym pokoleniom.

Jakie starty indywidualne ma Pan w planach na ten rok?

– Mój kalendarz startów na ten rok nie jest jeszcze w pełni gotowy, ale priorytetem z pewnością będzie jak najlepszy występ w tym sezonie Ekstraligi. Z uwagi jednak na obowiązki zawodowe, w najbliższym czasie zamierzam w nieco większym stopniu poświęcić się pracy trenerskiej oraz pisaniu swojej pierwszej książki.

W 2013 roku pracował Pan także z sukcesami w roli trenera reprezentacji Polski kobiet, w której występuje m.in. wrocławianka Jolanta Zawadzka. Czy w tym roku będzie Pan kontynuował tę współpracę i na czym ona polega?

– Praca z Kadrą Narodową Kobiet była dla mnie cennym doświadczeniem. Nasza współpraca polegała przede wszystkim na stopniowym rozszerzaniu repertuaru debiutowego zawodniczek, z myślą oczywiście o Drużynowych Mistrzostwach Europy w Warszawie. Cieszę się, że mogłem dołożyć swoją „cegiełkę” do tego sukcesu, lecz z końcem roku nasze drogi musiały się – ze względu na moje plany zawodowe – rozejść.

Na zakończenie roku czekają nas we Wrocławiu mistrzostwa Europy w Szachach Szybkich i Błyskawicznych. To chyba dobra okazja, by spróbować poprawić osiągnięcie z 2007 roku, gdy w Warszawie zdobył Pan brązowy medal tych zawodów?

– Grudniowych Mistrzostw Europy we Wrocławiu nie można, naturalnie, przegapić!

Fot.  Arch. prywatne