To jeden z najzdolniejszych juniorów Polonii Wrocław, który w ciągu ostatniego roku zanotował olbrzymi progres, a podczas niedawnych MP do lat 14 wywalczył brązowy medal. – Bardzo cenna była pomoc klubu, który mnie wspiera i sfinansował część moich startów – mówi Szymon Gumularz.
Gratuluję brązowego medalu niedawnych MP do lat 14! Czy jesteś zadowolony ze swojej gry w tych zawodach?
SZYMON GUMULARZ: – Dziękuję. Nie do końca jestem zadowolony ze swojego występu – głównie ze względu na przykrą porażkę w pierwszej rundzie. Gdyby nie ona, turniej pewnie ułożyłby się dla mnie lepiej. Mimo następnych pięciu zwycięstw z rzędu miałem słabą wartościowość, co zadecydowało o końcowej lokacie.
Jak wyglądały Twoje przygotowania do tych mistrzostw?
– Do mistrzostw przygotowywałem się normalnie. Starałem się trenować minimum 2 godziny dziennie, pracując nad debiutami, rozwiązując kombinacje i analizując skomentowane partie uznanych szachistów. Ponadto starałem się regularnie grać w silnych turniejach.
Jak dużo czasu dziennie i tygodniowo poświęcasz na trening szachowy?
– Ok. 1,5 – 2,5 godz. dziennie, w zależności od dnia. Tygodniowo uzbiera się pewnie ok. 15 godzin, nie licząc turniejów.
Co ze szkołą? Czy łatwo pogodzić naukę z grą w szachy?
– Nie jest to proste, ponieważ po turniejach zaległości szkolne są duże. Muszę wtedy poświęcić sporo czasu na naukę kosztem treningu i własnych przyjemności.
Na początku 2014 roku Twój ranking wynosił 1946 pkt., a obecnie to ponad 2300 pkt. W czym tkwi sekret tak dużego postępu w ciągu zaledwie roku?
– Szczerze mówiąc zaskoczył mnie Pan tym stwierdzeniem, bo nie liczyłem tak dokładnie mojego progresu. Na pewno sporo pomógł mi podwyższony przelicznik k=40 (uśmiech). A tak na poważnie, myślę że systematyczny trening, pomoc doświadczonego trenera – pana Artura Jakubca oraz regularne starty w mocnych turniejach pozwoliły mi na osiągnięcie obecnego poziomu. Bardzo cenna była pomoc klubu, który mnie wspiera – klub sfinansował część moich startów, a także umożliwił pracę z arcymistrzem Dimitriosem Mastrovasillisem, którą bardzo miło wspominam i mam nadzieję kiedyś powtórzyć.
Choć mieszkasz w Krakowie, to reprezentujesz barwy Polonii Wrocław. Dlaczego wybrałeś właśnie ten klub?
– To raczej klub wybrał mnie (śmiech). Na mistrzostwach w szachach szybkich pan Artur Czyż zaproponował mi zmianę barw klubowych (wcześniej byłem zawodnikiem TS Wisła Kraków). Nie zastanawiałem się długo, ponieważ Polonia Wrocław cieszy się bardzo dobrą opinią i ma w swoim składzie znanych szachistów. Nigdy nie żałowałem tej decyzji. Atmosfera jest bardzo fajna, klub interesuje się sprawami zawodników, organizuje wyjazdy na turnieje, można też zagrać w mocnych turniejach drużynowych (ekstraliga juniorów, ligi seniorskie).
Jak daleko sięgają Twoje szachowe plany i marzenia? Czy widzisz siebie za kilka lat np. seniorskiej w reprezentacji Polski?
– Na pewno chciałbym osiągnąć tytuł arcymistrza szachowego, potem przekroczyć ranking 2600 i – kto wie – może kiedyś zostać kapitanem drużyny Polonii (śmiech). Chciałbym też reprezentować Polskę na ważnych imprezach szachowych np. olimpiadzie.
Czy masz swojego szachowego idola? Magnus Carlsen? Mateusz Bartel? A może ktoś inny?
– Podoba mi się styl gry Fabiana Caruany i rozumienie szachów u Magnusa Carlsena. Z polskich szachistów śledzę z uwagą całą ścisłą czołówkę (Wojtaszek, Bartel, Krasenkow i inni), ale kibicuję oczywiście zawodnikom Polonii!
Jakie kolejne starty planujesz jeszcze w tym roku?
– Najważniejszym startem będą dla mnie Mistrzostwa Europy Juniorów w Chorwacji, a z rozgrywek drużynowych to Ekstraliga Juniorów oraz I Liga Seniorów. Poza tym planuję udział w co najmniej pięciu turniejach szachów klasycznych ora w Mistrzostwach Polski Juniorów w Szachach Szybkich i Błyskawicznych.
Fot. Archiwum Szymona Gumularza
Szymon Gumularz na trzecim stopniu podium podczas MP dl lat 14