– W dniach 22-29 czerwca odbyło się pierwsze w historii „Chess for girls Europe”. Było to spotkanie organizowane przez Susan Polgar, mające na celu podniesienie poziomu kobiecych szachów w Europie. W gronie dziesięciu zawodniczek z różnych krajów Europy, które otrzymały zaproszenie na to spotkanie, miałam zaszczyt znaleźć się również ja – relacjonuje zawodniczka Polonii Wrocław Ania Iwanow.

Dla wielu osób Susan Polgar może kojarzyć się jedynie jako siostra najlepszej zawodniczki w historii – Judith Polgar. W rzeczywistości jest to osoba, która bardzo aktywnie, a co ważniejsze z ogromnymi sukcesami, działa w różnych dziedzinach życia szachowego. Począwszy od wspaniałej kariery jako zawodniczki (m.in. była mistrzynią świata oraz pierwszą kobietą, która zdobyła tytuł arcymistrza), a także trenerki (trenuje drużynę Uniwersytetu Webster w St. Louis, z którą zdobyła same złote medale w mistrzostwach USA, a kilka dni przez wydarzeniem w Genewie została uhonorowana przez FIDE nagrodą dla najlepszego trenera, jako jedyna kobieta), działaczki (Susan Polgar Foundation), a nawet kompozytorki – już jako czterolatka ułożyła swoje pierwsze zadanie!

Spotkanie dla młodych szachistek zostało zorganizowane w Genewie w kampusie Uniwersytetu Webster. Przez pierwsze cztery dni miałyśmy treningi, a przez kolejne dwa turniej (9 partii, każda z każdą, tempo gry 15+10). Trenowałyśmy po 6 godzin dziennie oraz dużo rozmawialiśmy. W szkoleniu brał udział również mąż Susan – Paul Truong. Dla mnie było to coś nowego, widać było zupełnie inne podejście do szachów oraz treningu niż to, z jakim spotykam się w Polsce – m.in. znaczne mniejszy nacisk na przygotowanie debiutowe, a zwłaszcza na pomoc komputerów.

Turniej przebiegał w bardzo miłej atmosferze, jednak jak zawsze w kobiecych szachach walka była bardzo zacięta. Na pewno oprócz naszych bojowych charakterów wpływ na to miała wysoka pierwsza nagroda – 2000 euro! Turniej w końcu wygrała zawodniczka z Izraela. Ja podzieliłam 5-6 miejsce. Oczywiście nie satysfakcjonował mnie żaden inny wynik niż wygranie turnieju, a fakt, że wypuściłam dwie kompletnie wygrane partie, między innymi ze zwyciężczynią, pogłębia moje rozczarowanie.

Niżej pozycja z mojej partii z Nastasią Ziaziulkiną, która miała pierwszy numer w turnieju. Grałam białymi i widziałam najlepszą kontynuację dla białych, ale na końcu źle policzyłam materiał. Jako, że czas mocno się skrócił, nie sprawdziłam tego dokładniej i od ręki zagrałam 13. f5?, które bardzo mi się spodobało, jak je zobaczyłam, ale tak naprawdę tylko wygląda groźnie. Co powinny grać białe?

ania-partia w genewie

Oczywiście:
13. Sxe6! fxe6 14. Sxd5! exd5 15. Hxd5 Kh8 16. Hxa8 z dużą przewagą. Widać tutaj zwycięstwo podstawowych zasad – czarne są bardzo opóźnione w rozwoju, więc białe od razu to wykorzystują!

Mimo wszystko, biorąc pod uwagę silną obsadę w turnieju, nie mogę być całkiem niezadowolona. Każda partia mnie czegoś nauczyła a w końcu to jest najważniejsze.

Oprócz szachowych wrażeń miałyśmy też inne – spędziłyśmy jeden wieczór na kręglach, a jedno popołudnie na zwiedzaniu Genewy, zaś cały nasz pobyt został zwieńczony uroczystą kolacją z gośćmi z wielu krajów i dyrektorów Uniwersytetu Webster.

Ten wyjazd będzie dla mnie na pewno niezapomnianym doświadczeniem. Nie tylko ze względu na wiedzę szachową oraz psychologiczną, która tam zdobyłam, ale także dzięki temu, że zdobyłam mnóstwo motywacji do dalszej pracy.

ANIA IWANOW