Magda zdobyła złoty medal na zakończonych niedawno mistrzostwach Polski do lat 14. Być może taki sukces powtórzy w przyszłości w seniorskim mistrzostwach kraju? – Chciałabym tam zagrać za parę lat, wzorem mojej siostry – mówi szachistka Polonii Wrocław.

Magda Harazińska (w środku)

Na początek gratuluję złotego medalu MP do lat 14! Wygrałaś klasyfikację w swojej grupie wiekowej z dużą przewagą nad rywalkami. Czy to znaczy, że łatwo przyszło Ci zdobycie tego medalu?

MAGDALENA HARAZIŃSKA: – Dziękuję za gratulacje. Po raz czwarty udało mi się zdobyć złoty medal Mistrzostw Polski i te mistrzostwa były dla mnie zdecydowanie najtrudniejsze.

W 9 rundach przegrałaś tylko jedną partię – z Moniką Marcińczyk. Z perspektywy czasu uważasz, że to była najtrudniejsza partia?

– Zarówno ta partia jak i pozostałe były bardzo trudne. Jako medalistka poprzednich mistrzostw byłam jedną z faworytek turnieju. Każdy grając z faworytem stara się grać jak najlepiej. Wszystkie moje przeciwniczki grały bardzo dobrze, a Monika trafiła na mój słabszy dzień.

Jak wyglądało twoje codzienne przygotowanie do rund w czasie turnieju?

– Codziennie z trenerem analizowaliśmy rozegrane partie i powtarzaliśmy debiuty przed kolejną rundą. Dbałam też o kondycję fizyczną i odpowiednie odżywianie. Konieczna była duża ilość snu.

Z dziesięcioosobowej drużyny Polonii Wrocław tylko Ty wywalczyłaś medal i to ten najcenniejszy. Czy koledzy i koleżanki docenili ten sukces? Były zasłużone gratulacje?

– Oj tak, koledzy i koleżanki z klubu bardzo się cieszyli razem ze mną. Wszyscy gratulowali mi sukcesu, robiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia. Usłyszałam wiele ciepłych słów od kolegów, trenerów i opiekunów, zupełnie inaczej niż to było w szkole…

Jako mistrzyni będziesz reprezentować Polskę na mistrzostwach świata w Urugwaju?

– Chciałabym bardzo. To może być podróż moich marzeń, nie mówiąc o tym, że Mistrzostwa Świata mają niepowtarzalną atmosferę. Niestety, Urugwaj jest bardzo daleko i wszystko zależy od kosztów, jakie trzeba ponieść, aby tam pojechać.

Jak dużo czasu poświęcasz szachom na co dzień?

– Muszę godzić szachy z obowiązkami szkolnymi. Staram sie codziennie poświęcać szachom minimum godzinę. Więcej czasu spędzam nad szachami w weekendy, z reguły dwie – trzy godziny. Bezcenne są lekcje z trenerem, które mam przynajmniej raz w tygodniu.

Czy za kilka lat widzisz siebie na mistrzostwach Polski, ale tych seniorskich?

– Chciałabym tam zagrać za parę lat, wzorem mojej siostry. Myślę, że jeśli będę dużo pracować, uda mi się zakwalifikować do tych mistrzostw.