W Londynie w dniach 4-13 grudnia rozgrywany jest ostatni turniej z serii Grand Chess Tour w którym rywalizują najlepsi szachiści Świata. Oczywiście tak silny turniej nie mógł uciec uwadze Iwecie Rajlich, która w kolejnym odcinku „Okiem arcymistrzyni” analizuje partie z tego turnieju.
W pierwszej rundzie London Chess Classic Anish Giri, wygrał dość szczęśliwie z Veselinem Topalovem – jak mu się to udało poniżej.
Z ciekawych partii na uwagę zasługuje oczywiście Grischuk-Nakamura. Obaj panowie słyną z ostrej, niekonwencjonalnej i pełnej taktyki gry i niesamowite jest to co zdołali zrobić ze spokojna “berlińska” końcówka – słynną “ścianą” o którą rozbił sobie głowę nie byle kto bo Garry Kasparov w meczu o mistrzostwo świata ze swoim byłym sekundantem Vladimirem Kramnikiem. W skrócie można powiedzieć, że Grischuk też walił bardzo ostro głową w ścianę i groźnie to wyglądało, ale z remisu to on powinien się cieszyć.
W drugiej rundzie super silnego turnieju London Chess Classic same remisy. Z uwagi na przepis zabraniający zawodnikom proponowania remisu przed 40 posunięciem mamy “długie” partie. Najmniej nudny remis rundy drugiej, padł pomiędzy Amerykaninem Nakamurą, a Francuzem Vachier-Lagrave. Nakamura po źle rozegranym debiucie popadł w duże kłopoty, ale zdołał zremisować, gdyż jego przeciwnik nie znalazł nietypowej i bardzo złożonej przejściowej ofiary wieży. Ciekawy moment z tejże końcówki poniżej, a ja chciałabym dodać, że średni ranking turnieju to aż 2774, a gracze grają o pulę nagród w wysokości 300.000 euro.
Partie można śledzić na bieżąco m.in. na www.chess24. Dobrego i szachowego dnia życzę 🙂
Iweta Rajlich