W niedzielę w serbskim Nowym Sadzie rozpoczną się rozgrywki Klubowego Pucharu Europy. Zawodnik Polonii Wrocław Mateusz Bartel wystąpi w składzie czeskiej drużyny AVE Novy Bor, która celuje w podium. Trzymamy kciuki!
W składzie czeskiej drużyny w Klubowym Pucharze Europy nasz zawodnik grał już sześciokrotnie. – W tym czasie aż trzy razy stawaliśmy na podium, za każdym razem finiszując na innej pozycji – w tym na pierwszej w 2013 roku. Ani razu nie byliśmy rozstawieni w pierwszej trójce, zatem każdy z tych rezultatów był sporym osiągnięciem. Za kilka dni w Nowym Sadzie także nie będziemy w gronie trzech najlepszych drużyn według rankingu średniego, ale będziemy startowali z numerem pięć, przy minimalnych różnicach. Ruchy transferowe naszego klubu – do i tak silnej ekipy doszli Aleksiej Szyrow oraz Wang Hao – świadczą o tym, że celujemy w pierwsze miejsce i myślę, że taki jest cel naszej drużyny – mówi otwarcie Mateusz. Oprócz niego oraz wspomnianych Hao i Szyrowa, w składzie czeskiej ekipy są jeszcze: P. Harikrishna, Radosław Wojtaszek, Krishnan Sasikiran, David Navara i Viktor Laznicka.
Novy Bor ma piąty średni ranking, a najwyższym średnim rankingiem przed startem rozgrywek może się pochwalić zespół Syberia, który w składzie ma takie szachowe sławy jak Vladimir Kramnik czy Anish Giri. – Nie można tutaj mówić o zdecydowanym faworycie. Owszem, Syberia broni pierwszego miejsca, a tym razem zabraknie gwiazdorskiej drużyny SOCAR-u z Azerbejdżanu, ale pozostałe ekipy, a zwłaszcza wzmocniony Alkaloid Skopje, nie odstają od Rosjan. W turnieju, w którym jest zaledwie 7 rund, o pierwszym miejscu będą decydować 1-2 kluczowe spotkania, a wówczas wszystko się może zdarzyć. Myślę, że pierwsze miejsce zajmie któraś pięciu 5 drużyn z najwyższym rankingiem – tłumaczy Mateusz Bartel.
Obok Bartla jedynym Polakiem, którego zobaczymy także w tej edycji KPE, będzie Radosław Wojtaszek. To zaskakujące, że wśród ponad 60 pozostałych drużyn nie znalazł się żaden inny polski szachista. Jak to wyjaśnić? – Cóż, najczęściej Polacy grają w lidze czeskiej i niemieckiej. Z Czech jeździ tylko jedna drużyna, a ekipy z Niemiec, w większości, przyjeżdżają w bardzo rekreacyjnych składach – w zawodach zagra np. ekipa z Berlina, w której w Bundeslidze grają Kacper Piorun, Aleksander Miśta i Krzysztof Jakubowski, ale tym razem Polaków w niej zabraknie. Klubowy Puchar Europy to w ogóle bardzo specyficzna impreza – kilka (maksymalnie 10) drużyn jest pełne silnych arcymistrzów, a potem bardzo szybko poziom obniża się i już drużyny z trzeciej dziesiątki, a nierzadko i drugiej, przegrywają z najlepszymi w rozmiarach rzędu 1-5 i wyżej. Oznacza to, że arcymistrzowie, w większości, grają w tych drużynach z TOP 10, ale także w tych drużynach są to zawodnicy o rankingu 2700 lub pochodzący z krajów tych drużyn. Te kilka przyczyn sprawia, że Polaków na KPE oglądamy niewielu – wyjaśnia Mateusz Bartel.
Rozgrywki KPE zaplanowano na 7 rund – zakończą się one w sobotę 12 listopada.
Lista startowa drużyn – TUTAJ.
Zostaw komentarz