Darek Świercz to jeden z liderów Polonii Wrocław w rozpoczynających się już za kilka dni rozgrywkach Drużynowej Ekstraligi. – Zawsze mierzymy wysoko i chcemy wygrać każdy mecz. Niezależnie z kim będziemy grać – celem jest zwycięstwo – mówi.
Za Tobą udział w meczu Polska – Ukraina. Jak oceniasz start swój i całej polskiej drużyny?
DARIUSZ ŚWIERCZ: – W meczu z Ukrainą każdy z nas zaprezentował się nie w pełni swoich możliwości. Wynik w szachach klasycznych to kompletna porażka, nie byliśmy w stanie nawiązać jakiejkolwiek walki. Największe szanse mieliśmy w pierwszej rundzie, ale ostatecznie jednak Moiseenko zrealizował przewagę jakości w końcówce przeciwko Radkowi. Na szczęście zrewanżowaliśmy się w szachach szybkich. Osobiście nie jestem zadowolony ze swojego startu. Jeden remis na 4 partie w szachach klasycznych… W szachach szybkich było już dużo lepiej, ale muszę wyciągnąć wnioski z takiego, a nie innego występu.
Po porażce w szachach klasycznych pokazaliście, że znacznie lepiej czujecie się w szachach szybkich?
– Zgadza się, w szachach szybkich wynik był nieporównywalnie lepszy. Nie wiem jednak, czy płynie z tego wniosek, że w szachach szybkich czujemy się lepiej. Może taki, a nie inny wynik spowodowany był tym, że graliśmy na większym luzie. Ciężko teraz o tym mówić, trzeba na spokojnie przeanalizować cały ten mecz i nie wyciągać pochopnych wniosków.
Gra z jedną z najsilniejszych drużyn szachowych na świecie to także okazja do zebrania wielu doświadczeń?
– Oczywiście, możliwość gry i sprawdzenia się z takim silnym i wymagającym rywalem jak Ukraina jest dla nas cenną lekcją, z której na pewno skorzystamy i wyniesiemy wiele korzyści w przyszłości.
Dla Ciebie był to dobry trening przed zbliżającymi się rozgrywkami Drużynowej Ekstraligi?
– Myślę, że była to dobra rozgrzewka. Zaliczyłem „drobny falstart”, ale po wyniku w szachach szybkich jestem pełen optymizmu i wiary w sukces.
Polonia tradycyjnie jest wymieniana wśród faworytów do złota. Kto będzie najgroźniejszym rywalem wrocławian?
– Największym naszym rywalem będzie Klub Szachowy WASKO Hetman Katowice, który w swoim składzie ma aż trzech zawodników z rankingiem ponad 2700, a także jedyną Polkę z tytułem męskiego arcymistrza – Monikę Soćko. Groźne jednak będą też inne drużyny, np. KSz Stilon Gorzów Wielkopolski, Baszta MOS Żnin czy Akademia Szachowa Gliwice.
W ostatnich latach Polonia już w pierwszym zjeździe mierzyła się innymi faworytami do medali. Tym razem w Gorzowie zaczniemy od starć z teoretycznie słabszymi rywalami. Czy to pozwoli nam lepiej wejść w te rozgrywki?
– Szczerze mówiąc nie zastanawiałem się nad tym, lecz wydaje mi się, że nie ma to większego znaczenia. Musimy grać jak najlepiej potrafimy i będzie na pewno wszystko dobrze.
Trzy zwycięstwa to plan na pierwszy zjazd?
– Oczywiście! Zawsze mierzymy wysoko i chcemy wygrać każdy mecz. Niezależnie z kim będziemy grać – celem jest zwycięstwo!
Zostaw komentarz