Podczas zakończonych niedawno w Szklarskiej Porębie Mistrzostw Polski Juniorów Daniel Sadzikowski pełnił rolę jednego z trenerów Polonii Wrocław. Już za kilka dni wraca jednak do roli zawodnika i zagra w bardzo silnym i wymagającym turnieju Grenke Chess Open w Niemczech.
Turniej Grenke Chess Open odbędzie się w dniach 24-28 marca na dystansie 9 rund. Nie dość, że na starcie gromadzi bardzo wielu silnych zawodników, to na dodatek – oprócz pierwszego dnia – codziennie będą rozgrywane po dwie rundy, co jest dla zawodników niezwykle wymagające i wyczerpujące. – Turniej jest nastawiony na widowiskowość. W głównej grupie uczestniczyć będzie ponad 500 osób. Będę rozstawiony mniej więcej na 40. miejscu. Rzeczywiście tempo rund jest bardzo wymagające, ale po ostatnim takim turnieju w Heusenstamm, który udało mi się wygrać, jestem pozytywnie nastawiony do takich systemów rozgrywek – mówi Daniel Sadzikowksi, który nie tak dawno pełnił role trenera młodszych koleżanek i kolegów z Polonii, którzy walczyli o medale Mistrzostw Polski Juniorów w Szklarskiej Porębie. Jak Daniel wspomina swoją pracę w roli szkoleniowca? – Bardzo przyjemnie! Mimo, że wyniki mogły być lepsze, to widać było zaangażowanie ze strony moich „kadetów” (śmiech). Dla mnie było to ciekawe doświadczenie, gdyż rzadko mi się zdarza uczestniczyć w turnieju nie wychodząc na „plac gry” – przyznaje nasz zawodnik.
Daniel po turnieju w Szklarskiej Porębie ma swoje przemyślenia na temat gry i postawy młodych zawodników Polonii Wrocław: – Najbardziej zaskoczył mnie Kamil Nowak, którego wcześniej nie miałem okazji poznać. Posiada „świeżą” wiedzę na temat szachów, którą można nabyć tylko systematycznie pracując i moim zdaniem jego postępy nie są przypadkiem. Mimo, że przygotowywał się z panem Mirosławem Perdkiem, to zdarzało mi się rozmawiać z Kamilem, gdzie często przerastał mnie znajomością niektórych partii. Szkoda, że dosłownie otarł się o medal, ale będzie mógł wyciągnąć wnioski, zwłaszcza z ostatniej partii pod względem pozycyjnym i psychicznym. Gratulacje dla Marioli Woźniak za zdobycie zasłużonego złotego medalu. Niedługo będzie miała szansę zdobyć kolejny medal, tym razem w kategorii seniorek. Szymek Gumularz walczył niczym prawdziwy doświadczony junior, lecz, niestety, został w ostatniej partii „połknięty” przez przyszłego mistrza Polski Igora Janika i, niestety, przegrał medal czwartą punktacją pomocniczą. Warto wspomnieć, że Kamil i Szymek to młodsze roczniki, więc będą mieć jeszcze szanse odnosić juniorskie sukcesy.
Zostaw komentarz